Dziś przybyło trochę ścian nośnych wewnątrz domu. Nie jest tego dużo, bo "zimna Zośka" przyniosła ze sobą deszczową pogodę i ekipa co trochę musiała chronić się razem z używanymi narzędziami przed opadami. Poza tym już coraz trudniej rozstawiać palety z bloczkami, muruje się coraz wyżej, więc murarze mają coraz więcej dźwigania.
Jutro dzień porządkowania działki, trzeba pozbierać skrawki folii, fragmet worków itp., żeby ich wiatr nie rozniósł po okolicy. Ekipy murarskie są dość porządne, ale jednak nie wszystko udaje im się opanować.
No i prawdopodobnie będzie teraz kilka dni przerwy, wykonawca musi na 3 dni przenieść się na inną budowę.