Wylewka w świetle księżyca, z łosiem w tle :)
Na budowie prace postępują. W czwartek rano przyjechał samochód z mobilnym silosem z mieszanką anhydrytową i zaczęło się wylewanie jastrychu podłogowego.
Wylewanie miało się odbyć w środę po południu, ale przy zawracaniu i cofaniu na drodze wjazdowej, na ostatnich 100 metrach dojazdu, kierowca popełnił błąd i ciągnik siodłowy ugrzął w piasku na poboczu zakopując się aż pod oś tylnego koła. Zanim przy pomocy sprowadzonej koparki udało się cały (ponad 40-tonowy zestaw) wyciągnąć z pułapki, nastał zmrok i akcja "wylewka" została przełożona na następny poranek.
Ale skoro poranek, to gdzie ten księżyc z tytułu wpisu? Trzeba wytężyć wzrok i poszukać na zdjęciu :)
Podpowiedź dla tych co nie dojrzeli :)
Pojazd był na tyle intrygujący, że zainteresował nawet miejscowe łosie.
Po krótkich przygotowaniach, tuż przed godziną 8.00 rozpoczęło się zalewanie podłogi półpłynną masą. Poziom zalewania wyznaczały uprzednio rozstawione na podłodze repery.
Wylewanie wszystkich podłóg zajęło w sumie niecałe 2 godziny. Po krótkiej chwili wylewana podłoga była dodatkowo wyrównywana i odpowietrzana.Do dziś wylewka stwardniała już na tyle, że bezproblemowo można po niej chodzić. To samo miejsce wygląda obecnie tak: Tymczasem na zewnątrz 2-osobowa brygada ociepleniowa rozpoczęła nakładanie warstwy kleju i siatki na styropian przyklejony na ścianach zewnętrznych. Jeśli pogoda pozwoli, to za kilkanaście dni pojawi się docelowy tynk :)