Zima, ale nie sen zimowy
Cisza we wpisach nie oznacza zapadnięcia w sen zimowy. Nowy Rok to nowe wyzwania związane z wykańczeniem domu. Na szczęście to już tylko wyposażenie wnętrz, a nie roboty budowlane. Wyposażanie będzie jednak trwało chyba dłużej niż sama budowa :) Te decyzje są chyba trudniejsze niż to jaki ma być i z czego wybudowany dom :) Na szczęście nie ma też pośpiechu. Bez lampy, a nawet jakiejś szafy da się mieszkać. Byle w domu było ciepło, bieżąca woda (miło jak też jest ciepła), energia elektryczna. Przyjemność ze zmiany miejsca zamieszkania rekompensuje na razie drobne niedostatki wyposażenia.
Zima znów zaczęła cieszyć - w mieście po opadzie śniegu już po dwóch jest szaro, brudno i nieprzyjemnie. Tymczasem "na naszej wsi" śnieg od dwóch tygodni jest nieustannie biały :)
Albert kocha śnieg - zaczynamy podejrzewać, że chyba w rodzinie miał husky'ego :) Co prawda obecnie z powodu silnych mrozów zamieszkał w domu, ale nie może się doczekać, kiedy wychodzi na zewnątrz. Jego ukochane zabawy to pogoń za śnieżkami, kopanie w śniegu i chodzenie po tropach innych zwierząt, kiedy wychodzimy na dłuższy spacer. Poza tym jest bardzo towarzyski i zżyty z nami - ciężko przeżywa każde nawet krótkie rozstania - widocznie została w nim trauma porzucenia w dramatycznych okolicznościach przez poprzedniego właściciela. A swoją drogą, to mieszkając z nami przez już ponad miesiąc, nie dał chyba ani razu powodu do złości na niego - no chyba tylko tyle, że ciągle błagalnym wzrokiem domaga się głaskania :)
No i jeszcze wiadomość z ostatniej chwili - Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie wnosi sprzeciwu w sprawie przystąpienia do użytkowania budynku. Tym samym budowa domu została także zakończona od strony administracyjnej.