Od zalania stropu upłynęło już ładnych kilka dni. Z uwagi na pogodę, wylane na niego zostało w sumie kilka tysięcy litrów wody, po której ślad znikał w ciągu paru chwil. No i wysoce ekscytujące było wchodzenie na górę po zbitej z desek drabinie, po której budowlańcy skaczą jak kozice, a zwykły człowiek miał duszę na ramieniu i nieodparte przekonanie, że zaraz zleci... Bezpiecznie jednak udało się te kilkadziesiąt razy wejść i zejść bez żadnych przykrych zdarzeń. Strop obecnie prezentuje się następująco:
Dziś, o 7 rano (z uwagi na upał później nie dałoby się już pracować) na teren działki wjechał ciężki sprzęt w postaci koparko-ładowarki, która w ciągu ponad 4 godzin pracowicie wyrównywała i podnosiła teren wokół budynku. Wykorzystana została ogromna hałda ziemi z wykopu po budynku oraz łącznie 5 wywrotek dodatkowo dowiezionej ziemi trochę lepszej kategorii, która została rozciągnięta na wierzchu.
Efekt (jak na wstępne wyrównywanie) jest bardzo zadowalający, a docelowo, po zakończeniu wszystkich prac na dachu i elewacji, i tak jeszcze przyjdzie na to kolejna warstwa żyznej ziemi:
A na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość...
... czyli dotacja przyznana, stosowna umowa z WFOŚiGW podpisana, powyższa tabliczka "reklamowa" (która będzie musiała wisieć na domu całe 5 lat) odebrana. Teraz pozostaje czekać na montaż pompy i refundację części (25%) kosztu jej zakupu. Miło zostać Beneficjentem WFOŚiGW :)